Fatalna inauguracja sezonu. Po golach Davida Wheathera i byłego Koguta – Ahmeda Hossama „Mido”, a także samobójczym trafieniu Roberta Hutha przegraliśmy na Riverside Stadium 2:1.
Reprezentacyjny angielski obrońca Wheather wepchnął piłkę do siatki z najbliższej odległości, dobijając strzał w poprzeczkę Alfonso Alvesa. Z kolei Egipcjanin Mido głową zmienił lot piłki po strzale Didiera Didgarda. Wreszcie w samej końcówce Niemiec Huth głową pokonał swojego bramkarza, Amerykanina Brada Jonesa.
Tottenham nie grał źle. Od pierwszej minuty widać było, jak będziemy grać w tym sezonie – po ziemi, krótkimi, celnymi podaniami, wykorzystując technikę użytkową takich piłkarzy jak Modrić, Dos Santos, Bentley czy Lennon. Praktycznie przez całe spotkanie prowadziliśmy grę i mieliśmy inicjatywę. Co z tego, skoro brakowało decydującego podania pod bramką Jonesa i w efekcie - celnych strzałów. Gospodarze nastawili się na grę z kontry i kilka razy poważnie zagrozili bramce Heurelho Gomesa.
W drugiej połowie chwilowe ożywienie wniosło wejście na boisko Garetha Bale’a i Dimitara Berbatowa – wydawało się, że Spurs mocniej przycisną Boro i wyrwą gospodarzom zwycięstwo. Niestety, gole zaczęli strzelać gospodarze i trzy punkty zostały na Riverside Stadium.
Bramki: Wheater (71.), Mido (86.) – Huth (90.- karny).
Żółte kartki: Digard – Jenas, Bentley.
Sędzia: Martin Atkinson.
Widzów: 32623.
Middlesbrough: Jones, Wheater, Huth, Pogatetz, Taylor, Aliadiere, Shawky, O'Neil, Downing, Alves (82. Mido), Sanli (72. Digard). Subs: Turnbull, Emnes, Adam Johnson, Williams, Grounds.
Tottenham: Gomes, Zokora, Dawson, Woodgate, Assou-Ekotto (76. O’Hara), Lennon (65. Bale), Jenas, Modric, Bentley, Dos Santos (65. Berbatow), Bent. Subs: Cesar, Huddlestone, Gunter, King.
92 komentarzy ODŚWIEŻ